ulanbator ulanbator
174
BLOG

Lepszy Mundial niż III Rzeczpospolita menelska

ulanbator ulanbator Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dzięki kilku emocjonującym meczom rozgrywanego właśnie Mundialu w Brazylii odezwało się we mnie dawno nie spotykane podekscytowanie towarzyszące mi kiedyś często przy okazji ważnych imprez piłkarskich. Na turnieju w RPA, cztery lata temu, z boisk wiało niewyobrażalną nudą i przewidywalnością, i może poza niespodzianką w postaci dotarcia Urugwaju do półfinału mistrzostw, zaskakujących momentów było jak na lekarstwo. Bo przecież trudno za takową uznać chociażby zdobycie trofeum przez Hiszpanię, nawet uwzględniając fakt, że Hiszpanie sięgnęli po Puchar Świata po raz pierwszy.

I choć mistrzostwa w Brazylii dopiero się rozkręcają, to poza emocjonującymi meczami obserwujemy już nawet nie niespodzianki, a sensacje, bo jak inaczej określić chociażby sytuację w grupie D, gdzie awans do dalszej fazy pucharowej wywalczyły sobie drużyny Kostaryki i Urugwaju, zostawiając za sobą faworyzowanych Anglików i Włochów. Wypalone gwiazdy z Anglii i Włoch blado wypadają w zestawieniu ze świeżością, polotem i chęcią gry Latynosów. Przykład Urugwaju i Kostaryki pozwala utrzymać nadzieję, że współczesna piłka nożna to nie tylko wszechobecne kunktatorstwo i stojące za nim wielkie pieniądze, że możliwa jest jeszcze niczym nie zmącona radość futbolu.

Na razie niczym szczególnym nie wyróżniają się potęgi piłkarskie Ameryki Południowej. Brazylia i Argentyna robią swoje, czyli wygrywają, choć swoim stylem gry niewiele różnią się już od renomowanych drużyn europejskich. Brazylijska samba piłkarska- czyli otwarty i radosny futbol to już zamierzchła przeszłość. Z łezką w oku można wspominać brazylijskich wirtuozów przeszłości, i święto piłkarskie jakie swoją grą tworzyli, chociażby na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii w 1982 roku, gdzie królowali Zico i Socrates. Zapewne, na większe emocje towarzyszące grze tych zespołów trzeba będzie poczekać aż zagrają z silniejszymi zespołami w fazie pucharowej.

Pozytywnie zaskakuje Meksyk, natomiast rozczarowują Azjaci. Niemcy jak zwykle dobrzy, podobnie Holendrzy. Imponuje zaangażowanie w grę i świetna forma Francuzów, gdy uda im się ją utrzymać w kolejnych meczach to mogą nawet po raz drugi sięgnąć po tytuł.

Pozostaje żal po odpadnięciu Chorwatów, za waleczność i walkę do końca. Ciekaw jestem kiedy doczekam się momentu, gdy polskie orły będą z podobnym zaangażowaniem walczyć na boisku jak Chorwaci?

Cieszy niezła forma Amerykanów, choć tak naprawdę prawdziwy sprawdzian dopiero przed nimi, w dzisiejszym meczu z Niemcami. Z zaciekawieniem obserwuję wzrost zainteresowania futbolem wśród Amerykanów, choć może bardziej adekwatnym określeniem jest w tym przypadku „soccer”. Warto zaznaczyć, że Amerykanie stanowią najliczniejszą grupę kibiców przybyłych do Brazylii. Sukces na mistrzostwach zapewne znacznie zwiększył by jeszcze popularność piłki nożnej w tym kraju. I choć trudno wyobrazić sobie w tym momencie, że Amerykanie masowo zaczną się mniej emocjonować się, dajmy na to futbolem amerykańskim, na rzecz „soccera”, to kto wie, czy znaczny sukces w Brazylii nie wywrócił by do góry nogami ich sportowych przyzwyczajeń?

A w Polsce to szkoda gadać, dno i dwa metry mułu. Zdecydowanie wybieram Mundial niż bluzgi naszej elity. Czym szybciej Polacy wywalą na śmietnik cały układ pookrągłostołowy tym lepiej dla nich i dla tego kraju, ale z przyjęciem tej oczywistej oczywistości u moich rodaków jak się okazuje nie najlepiej.

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości