ulanbator ulanbator
1121
BLOG

"Potop"- film, który skutecznie oparł się czasowi

ulanbator ulanbator Kultura Obserwuj notkę 17

Za niecały miesiąc przypada 40 rocznica premiery filmu „Potop” Jerzego Hoffmana. Film ów nie dość, że jako jeden z niewielu polskich filmów był zrealizowany w iście hollywodzkim rozmachem, to na dodatek, jak w przypadku starego dobrego wina, wraz z upływem lat zyskuje jeszcze na wartości. Hollywodzkie superprodukcje kostiumowe z podobnego okresu blado wypadają w zestawieniu z dziełem pana Jerzego, właściwie na każdy poziomie, czy to gry aktorskiej, czy dramaturgii, scenografii, kostiumów, czy wreszcie realizmu przedstawianych bitew, potyczek i pojedynków, które wypełniają przecież znaczną jego część.

Choć film Hoffmana nie osiągnął w swojej kategorii należytego mu miejsca w rankingach dzieł światowego kina, a co za tym idzie nie zyskał należytej mu popularności, to dzięki internetowi przeżywa on właśnie swój mały renesans. Jak się zdaje, iskierką zapalną tego zjawiska było zamieszczenie na You Tube kultowej w Polsce i mistrzowsko zrealizowanej sceny pojedynku Kmicica z Wołodyjowskim, którą użytkownik ją zamieszczający nazwał „ Best movie sabre duel”. Scenkę z filmu owego użytkownika obejrzało dotychczas blisko 2 miliony użytkowników tego kanału. Tu i ówdzie w komentarzach pod filmem pojawiają się pytania co to za film i gdzie można go obejrzeć? A u tych co już widzieli entuzjastyczne opinie na jego temat.

Zapewne u wielu fanów kina z całego świata po niedawnym obejrzeniu „Potopu” pojawia się pytanie, jak podobna perełka mogła im przejść wcześniej koło nosa? I słusznie, bo przecież „Potop” w kategorii filmu kostiumowego to jedna z najlepszych pozycji jakie kiedykolwiek powstały na świecie, zresztą, nie tylko w kategorii filmu kostiumowego. Przypuszczam, że u wielu fanów dobrego kina nastąpił przesyt komputerową animacją, bez której współczesne filmy kostiumowe nie potrafią się obejść, stąd też poszukiwania i w efekcie zainteresowanie” Potopem” jakże wolnym dodatkowo od trywializacji w hollywodzkich superprodukcjach realizowanych w podobnym okresie.

Choć „Potop”z historią ma wspólne jedynie tło ( co nie jest zarzutem w stosunku do filmu) to biorąc pod uwagę jego uniwersalne przesłanie, walory artystyczne na wielu płaszczyznach, oraz ładunek emocjonalny jaki w sobie niesie, jego wzrastająca popularność może w efekcie przełożyć się na zainteresowanie polską historią u tych łaknących wiedzy o świecie. Sam wiem po sobie jak to działa, jak film, który mnie poruszy może wywołać głód wiedzy, potrzebę uchwycenia kontekstu dopiero co obejrzanego obrazu. Być może wielu z tych co niedawno film obejrzeli, dowie się po raz pierwszy, że w XVII  wieku istniało znaczące i
wielokulturowe państwo zwane Rzeczpospolitą, targane wojnami na wielu frontach, co w efekcie doprowadziło do jego upadku.

„Potop” zawsze znajdował i znajduje ważne miejsce w mojej świadomości . Ta przygoda rozpoczęła się już w dzieciństwie, gdy jako chłopak po obejrzeniu pierwszej części po raz pierwszy z wypiekami na twarzy czekałem na drugą część aby obejrzeć ją w kinie. A czekać na ten moment trzeba było bodajże tydzień, co wydawało się wtedy całą wiecznością. I choć minęło blisko 30 lat od tamtego momentu, to nadal z przyjemnością do niego wracam, no , może już bez wypieków na twarzy. Nieczęsto tak się dzieje. Większość filmów do których wracam po latach wiedziony nostalgią za czasami dzieciństwa, nie wytrzymuje próby czasu. W przypadku „Potopu” jest zupełnie inaczej, zawsze w nim coś nowego i ciekawego odnajduję. Jedynie perspektywa oglądania nieco się zmieniła. Obecnie bardziej pociągająca jest dla mnie pierwsza część filmu, z jej po mistrzowsku zrealizowanymi hulankami kmicicowej kompaniji, błogością szlacheckich dworków, czy porywczym Kmicicem przed metamorfozą, niż druga część, z jej wielkimi scenami batalistycznymi, choć przecież nadal robiącymi wrażenie, i mogącymi stanowić wzór dla filmowców jak je realizować.

Bez dwóch zdań „Potop” doskonale wytrzymuje próbę czasu, niewiele się zestarzał po blisko 40 latach od premiery. A cóż może bardziej dobitnie świadczyć, że film zasługuje na miano arcydzieła jak właśnie skuteczne opieranie się próbie czasu? Tym bardziej w przypadku filmu realizowanego z takim rozmachem, biorąc pod uwagę również fakt, że technika filmowa tak poszła do przodu.

J na koniec smutna konstatacja. Zapewne w Polsce nie ma i nie będzie już szans na powstanie tak udanego filmu historyczno-kostiumowego jakim jest „Potop”. Głównym problemem są oczywiście pieniądze, ale również kondycja naszych twórców. Wszyscy zapewne doskonale zdają sobie sprawę jak mizernie w zestawieniu z „Potopem” wygląda „ Ogniem i Mieczem” zrealizowany przez Hoffmana 25 lat później. Film wisi na You Tube ale w odróżnieniu od „Potopu” niewielu tam zagląda.

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura